środa, 19 marca 2014

Pozytywny mózg

W sobotę taszcząc trzy worki odpadów i całą stertę kartonów na śmietnik, aż nie mogłam się nadziwić, że trzyosobowa rodzina produkuje tyle śmieci. Jeszcze bardziej zdumiał mnie fakt, że śmieci te czekały na wyniesienie cały tydzień. Za każdym razem, gdy ja albo mąż wychodziliśmy z domu, powtarzałam, głośno, żeby broń Boże NIE ZAPOMNIEĆ WZIĄĆ ZE SOBĄ ŚMIETNIKA. To tak jak zawsze przy obiedzie mówię naszemu 3-latkowi, żeby NIE ROZLAŁ wody, a sobie co poniedziałek, że NIE BĘDĘ JEŚĆ PRODUKTÓW MĄCZNYCH. Niestety takie polecenie w odbiorze naszego mózgu zawsze mają odwrotny skutek. Śmieci nie wyniesione, woda rozlewana regularnie, a chleb na śniadanie jest codziennie. 

Jak to możliwe? Nasz mózg najzwyklej w świecie nie rejestruje słowa nie. Widzi, naturalnie, ale przekaz następujący, ten pozytywny jest silniejszy. Dlatego wszystko, czego chcesz osiągnąć, należy wypowiadać głośno po kilka razy w zdaniach nie zawierających cząstki NIE. Najlepiej spisać to na kartce, kolorowymi pisakami przy użyciu drukowanych liter. 

Nasz mózg momentalnie wychwytuje nasze nastawienie i każde nowe zadanie, do którego podchodzimy z optymizmem i otwartą głową, na pewno uda się zrealizować. Jeśli zaczynasz uprawiać sport i na starcie powiesz sobie NIE DAM RADY, to na pewno nie dasz. Jeśli przed nowym wyzwaniem głośno kilka razy, z przekonaniem i optymizmem powiemy sobie DAM RADĘ, PODEJMUJĘ WYZWANIE (albo swoją pozytywną mantrę) macie dużo większe szanse na sukces!
Dlatego uważajcie co mówicie do siebie! Samo sobie możecie zaszkodzić!

No to do roboty!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz