środa, 30 kwietnia 2014

Biblioteka? Dla kogo?

BIBLIOTEKA.... no muszę przyznać, że ostatnimi laty, jak chciałam coś przeczytać kupowałam książkę lub pożyczałam od znajomych. 
Przyszedł jednak czas na moją 3-latkę... i kto by pomyślał, że będzie miała z tego taką radochę. Jakie macie skojarzenia z biblioteką? Czy to miejsce przyjazne, przyciągające, czy wręcz przeciwnie?
Ja do dzisiaj pamiętam pierwsze książki wypożyczone w bibliotece szkolnej. To był "Konik garbusek" i "Szkoła nad obłokami". Lubiłam chodzić do biblioteki i choć czasy się zmieniły, uważam, że warto oswajać dzieci z tym miejscem.
To nie tylko miejsce gdzie można wypożyczyć książki. Można przyjść i spędzić miło czas. My od czterech miesięcy chodzimy na spotkania "Czytalińskich", w trakcie których rodziny z dziećmi poza czytaniem, twórczo, zabawowo, rozwojowo spędzają czas. Sara lubi te spotkania a dzięki nim "zaprzyjaźnia się" z biblioteką. Wypożyczyła swoje pierwsze książki... wybrała oczywiście "Z wizytą u lekarza" - ten temat uwielbia :) oraz książeczkę "Ciało". Jeśli prognozy pogody się sprawdzą, będziemy czytać intensywnie w majówkę.
Tak czy inaczej wizyta w bibliotece sprawiła jej mega frajdę. Pobawiła się znajdującymi się tam zabawkami, pooglądała książeczki i nie specjalnie chciała z niej wychodzić. I tak sobie właśnie pomyślałam, że po pierwsze będę opisywać ciekawe pozycje z literatury dziecięcej, które wpadną nam w dłonie a po drugie, że zrobię ten wpis. Po co? Żeby przypomnieć tym, co nie korzystają, że warto, choćby dla oszczędności; a przede wszystkim, żeby zachęcić do chodzenia z dzieciakami do biblioteki. Niech od małego wiedzą, że to miejsce przyjazne, atrakcyjne, pełne "przygód", które mogą przeżyć z bohaterami literackimi.
Poniżej zdjęcia z jednego ze spotkań "Czytalińskich"




4 komentarze:

  1. Biblioteka niedaleko mnie jest niestety słabo zaopatrzona w książki dla dzieci :( Te co są, to mamy. Ale mam w planach wybrać się do innej, największej w mieście, może tam będzie lepiej? Chociaż wątpię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to szkoda. Nasza biblioteka jest super zaopatrzona. Spotkania Czytalińskich bardzo fajne. Faktem jest, że dzieci lubią wracać do książek i miło mieć swoje, ale takiej ilości jak w bibliotece raczej posiadać nie będziemy :)
    Sprawdź Mamiczka, może akurat ta największa będzie lepiej zaopatrzona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czym skorupka za młodu :) - jak to mawiają. Taka przygoda biblioteczna musi być nie lada frajdą :) Mam nadzieję, że Kubka uda mi się zainteresować książkowymi czarami - marami - tak jak zainteresowałam Tolę. Potem możemy utworzyć własny Dyskusyjny Klub Książkowy :):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak - Klub Książkowy jak najbardziej :)
    A Kub anie będzie miał wyjścia, a właściwie myślę, że on już w brzuchu został zarażony pasją czytania :)

    OdpowiedzUsuń